Celibat wprowadzono dopiero dziesięć wieków po śmierci Jezusa; Według badania prof. Józefa Baniaka z Uniwersytetu Adama Mickiewicza 60 procent księży nie przestrzega celibatu Pochodzący z Hiszpanii biskup Moyobamba (Peru), Rafael Escudero López-Brea (57), argumentował w odważnej interwencji przeciwko dokumentowi roboczemu Synodu Amazonii, Peru, na rzecz pozostawienia celibatu w mocy (transkrypcja z 8 października na InfoVaticana.com). Escuerdo wyjaśniał, że święcenia dla "starszych" jako zwykłych udzielających sakramentów, bez wiedzy o nauczaniu i Characteristics - Physical Geography The Baltic Sea is the nearest seacoast with a distance of around 271 km (direction North).The place is situated in the rivercatchment named Warta main - Upper - Prosna, part of the larger catchment area Oder. Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Nợ Xấu. publikacja 22:52 Nie ma miejsca w Kościele katolickim dla żonach księży. Tak czwartkowy "szczyt" w Watykanie podsumowuje w mediolańskim "Il Giornale" Andrea Tornielli. Zwraca on uwagę, że spotkanie Benedykta XVI z szefami dykasterii Kurii Rzymskiej miało dotyczyć przede wszystkim sprawy arcybiskupa Emmanuele Milingo, który wyświęcając we wrześniu na biskupów czterech żonatych księży - oczywiście bez zgody papieża - ściągnął na siebie automatyczną ekskomunikę. "W komunikacie biura prasowego nie ma tym mowy (podczas gdy wspomniano o tym, zapowiadając szczyt)" - zauważa watykanista mediolańskiego dziennika. Cytuje on opinię anonimowego uczestnika narady, który twierdzi, że "nie przywiązuje się zbytniej wagi do inicjatyw Milingo, ponieważ, mimo obaw, że może wyświęcić nowych biskupów, nie wydaje się, aby jego ruch mógł zdobyć poparcie". "Milingo jest ekskomunikowany, gdyż sam chciał znaleźć się poza wspólnotą Kościoła, nie ma jednak mowy o schizmie" - zapewnił rozmówca watykanisty. Ujawnia on jednocześnie, że w czasie dyskusji nie pojawiły się głosy, by "podważyć dyscyplinę celibatu": "Nikt nie myśli o uchyleniu go, postawiliśmy zdecydowanie na formację, ażeby móc docenić go lepiej jako cenny dar, który należy zachować". Nie będzie też zmian, jeśli chodzi o wymagania stawiane żonatym księżom, którzy chcą powrócić do sprawowania funkcji kapłańskich. "Przed dopuszczeniem kapłana, żałującego, że porzucił sutannę, należy zweryfikować motywy jego powrotu, jego sytuację życiową i czy posiada rodzinę" - pisze Tornielli. Jeżeli tak, dodaje, odmawia mu się prawa odprawiania Mszy św. Watykanista "Il Giornale" odnotowuje, że w latach 1965-2001 stan kapłański porzuciło 68 tys. księży. Każdego roku o dyspensę występuje ok. 500, a o powrót prosi ponad tysiąc. Watykanista rzymskiego dziennika "La Repubblica" Marco Politi zwraca uwagę, że we wczorajszej naradzie nie wziął udziału nowy prefekt Kongregacji duchowieństwa, brazylijski kardynał Claudio Hummes. Sprawę abp. Milingo zaś "zbagatelizowano dlatego", iż "Watykan ma nadzieję, że Stany Zjednoczone nie odnowią mu zezwolenia na stały pobyt, które wygasa w końcu tego roku, a bez amerykańskiej widowni wpływ zbuntowanego arcybiskupa będzie ograniczony". Luigi Accattoli w "Corriere della Sera" twierdzi wręcz, że "papież Ratzinger i jego kuria uważają sprawę Milingo za zamknięta, zarówno gdy chodzi o przypadek ludzki, który doprowadził do ekskomuniki, jak i o problem żonatych księży, który afrykański arcybiskup próbował podnieść". "Odnosi się wrażenie - pisze watykanista największej włoskiej gazety - że papież i jego współpracownicy nie obawiają się, że casus Milingo mógłby się rozwinąć, ani że ruch żonatych księży może stać się niebezpieczny. A może i obawiają się, lecz wybierają nieustępliwość w kwestii obowiązującej dyscypliny" - twierdzi Accattoli. Jak żyć po zrzuceniu sutanny? Jak uczestniczyć w życiu Kościoła? Byli kapłani planowali spotkanie w sobotę na terenie krakowskiej parafii Świętego Krzyża. Będą jednak musieli poszukać innego miejsca. Proboszcz parafii poinformował inicjatorów, że zmienił decyzję To miało być pierwsze spotkanie na terenie kościelnym. Do tej pory spotykali się od czasu do czasu w domach prywatnych, u któregoś z nich. Dlaczego więc Kościół? - Chcemy podkreślić, że nie jesteśmy wrogo nastawieni do Kościoła oraz że nie czujemy się zdrajcami - wyjaśnia Jacek Konarski ze Stowarzyszenia Żonatych Księży i Ich Rodzin. Salki parafialne zaoferowali księża z parafii Świętego Krzyża w Krakowie. Niespodziewanie pojawiły się problemy. Wiadomość, że spotkanie nie będzie możliwe, Tomasz Jaeschke ze Stowarzyszenia, główny inicjator zjazdu, otrzymał SMS-em. - Ks. Abrahamowicz napisał mi, że spotkanie nie może się odbyć w jego parafii. Podejrzewam, że do tej decyzji przyczyniły się protesty ludzi Kościoła. Dlatego nie byłem zaskoczony - mówi Jaeschke. Jak żyć po zrzuceniu sutanny Organizacja powstała w 1998 r., na razie jest nieformalna. Jej członkowie chcą pokazać, że chociaż porzucili sutannę, nadal są związani ze wspólnotą wierzących. Mówią o sobie: "żonaci księża". Ze strony internetowej można się dowiedzieć, że do stowarzyszenia należą byli księża, zakonnicy - zarówno kobiety, jak i mężczyźni oraz "osoby życiowo związane z duchownymi". Chcą się wzajemnie wspierać. - Przeczytałem kiedyś w "Wyborczej" wypowiedzi byłych księży: minorowe, pełne żalu i jakiejś nieporadności. Jeden miał wątpliwości, czy nie został pokarany przez Pana Boga, bo urodziło mu się chore dziecko. Wtedy pomyślałem, że warto udzielić pomocy duchowej ludziom, którzy odtąd będą wiedli całkiem inne życie i często nie potrafią poradzić sobie z trudnościami różnego typu - mówi Józef Streżyński. W wieku 41 lat zrezygnował z kapłaństwa. Ma dwoje dzieci. A kłopotów byłym kapłanom nie brakuje. Za podstawowy uważają brak akceptacji ze strony Kościoła. Jacek Konarski doświadczył go na własnej skórze. - W przypadku takich ludzi jak ja Kościół hierarchiczny życzyłby sobie, abyśmy opuścili teren, na którym jesteśmy znani, znikli ludziom z oczu. Życzenie, bym się wyprowadził, wyartykułowano wyraźnie. Ale jeśli społeczeństwo ma się z nami oswoić i zmierzyć się z tematem określanym z wielu ambon jako wstydliwy i gorszący, to nie możemy żyć anonimowo - twierdzi. On sam mieszka na terenie swojej parafii, wśród ludzi, którzy znali go jako kapłana. Początkowo miał kłopoty ze znalezieniem pracy. Obecnie pracuje w wydawnictwie. Podobne problemy dostrzegają także duchowni. - Byłym księżom często rzucane są kłody pod nogi. Z przykrością muszę stwierdzić, że właśnie przez duchownych. Tak jakby podświadomie życzyli im: oby was pokarało. Na pomoc, wsparcie byli kapłani nie mają co liczyć. Dobrze by było, żeby takie spotkanie odbyło się na terenie kościoła - powiedział nam anonimowo jeden z biskupów. Po co takie spotkanie Opinie księży o organizowaniu takiego spotkania na terenie kościoła są podzielone. Ks. Józef Augustyn, jezuita: - Nie wydaje mi się konieczne takie demonstrowanie bycia w Kościele, ponieważ nikt nie uważa, że byli księża są poza nim. Ale pragnienie wspólnego spotkania byłych księży jest sprawą złożoną. Z jednej strony należy z szacunkiem podejść do więzów koleżeńskich, jakie się wytworzyły między nimi. Z drugiej strony jednak samo dążenie do trzymania się razem i tworzenia jakichś struktur kościelnych czy społecznych wydaje mi się dwuznaczne. Uważam to za objaw pewnego typu klerykalizmu. Spotkanie nie ma sprecyzowanego celu. "Wraz z naszymi współmałżonkami chcemy spotkać się razem, wspólnie pomyśleć, pomodlić się" - czytamy w ogłoszeniu zamieszczonym na stronie Stowarzyszenia. Od kilku tygodni można je znaleźć także w portalu Ekumenicznej Agencji Informacyjnej. Jesteśmy nadal kapłanami "Żonaci księża" nadal chcieliby jednak w jakimś stopniu uczestniczyć w misji Kościoła. - Znajomi dziwią się nieraz, że nie uczę w szkole religii. Muszę im wyjaśniać związane z tym subtelności. Tymczasem w Europie Zachodniej, a zwłaszcza w USA takie rzeczy się zdarzają. U nas nie bardzo to sobie wyobrażam. To kwestia pewnej aprobaty, a raczej dezaprobaty, klimatu milczenia - ocenia Konarski. Przede wszystkim nie chcą do końca wyrzec się swojego kapłaństwa. Na stronie internetowej zamieścili swoisty manifest: "Większość z nas nie chodzi już w sutannie czy habicie. Jesteśmy jednak nadal kapłanami i zakonnikami z powołania Bożego". Tam też publikują swoje artykuły i... kazania. Dlatego nazwali siebie żonatymi - a nie po prostu byłymi - księżmi. - Obecnie nie ma w Kościele zachodnim żonatych księży. Stąd ta nazwa jest niewłaściwa. Kapłaństwo to niezbywalna pieczęć, ale o charakterze czysto duchowym, nie społecznym. Prawa do miejsca w hierarchicznej wspólnocie kapłańskiej nie mają, ponieważ dobrowolnie z niej zrezygnowali - uważa ks. Augustyn. Jacek Konarski jednak podkreśla: - Nasz stan nie przeszkadza nam w utrzymywaniu silnych związków z Kościołem. Mimo odmowy ze strony krakowskiej parafii byli kapłani sobotniego spotkania nie odwołali. - Mam poczucie lojalności wobec tych, którzy przyjadą. Nawet gdybyśmy mieli stać przed drzwiami kościoła. Coś zorganizujemy, na razie nie wiem dokładnie. Może w ośrodku dla bezdomnych? - zastanawia się Tomasz Jaeschke. «« | « | 1 | » | »» Подобається Поширити Поскаржитись Соціальні мережі Змінити публікацію Видалити публікацію KARA NA "WIELKI BABILON"Wielka Nierządnica171 Potem przyszedł jeden z siedmiu aniołów, mających siedem czasz,i tak odezwał się do mnie:«Chodź, ukażę ci wyrok na Wielką Nierządnicę1,która siedzi nad wielu wodami, 2 z którą nierządu się dopuścili królowie ziemi,a mieszkańcy ziemi się upiliwinem jej nierządu».3 I zaniósł mnie w stanie zachwycenia na ujrzałem Niewiastę siedząc…БільшеKARA NA "WIELKI BABILON"Wielka Nierządnica171 Potem przyszedł jeden z siedmiu aniołów, mających siedem czasz,i tak odezwał się do mnie:«Chodź, ukażę ci wyrok na Wielką Nierządnicę1,która siedzi nad wielu wodami, 2 z którą nierządu się dopuścili królowie ziemi,a mieszkańcy ziemi się upiliwinem jej nierządu».3 I zaniósł mnie w stanie zachwycenia na ujrzałem Niewiastę siedzącą na Bestii imion bluźnierczych,mającej siedem głów i dziesięć A Niewiasta była odziana w purpurę i szkarłat,cała zdobna w złoto, drogi kamień i perły,miała w swej ręce złoty puchar pełen obrzydliwościi brudów swego A na jej czole wypisane imię - tajemnica:"Wielki nierządnic i obrzydliwości ziemi".6 I ujrzałem Niewiastę pijaną krwią świętych i krwią świadków widząc ją bardzo się I rzekł do mnie anioł:«Czemu się zdumiałeś?Ja ci wyjaśnię tajemnicę Niewiastyi Bestii, która ją nosi,a ma siedem głów i dziesięć Bestia, którą widziałeś, była i nie ma jej,ma wyjść z Czeluści, i zdąża na zdumieją się mieszkańcy ziemi,ci, których imię nie jest zapisane w księdze życiaod założenia świata -spoglądając na Bestię,iż była i nie ma jej, a ma Tu trzeba zrozumienia, o mający mądrość!Siedem głów to jest siedem tam,gdzie siedzi na nich "/> I siedmiu jest królów:pięciu upadło,jeden istnieje,inny jeszcze nie przyszedł,a kiedy przyjdzie, ma na krótko A Bestia, która była i nie ma jej,i ona jest ósmym,a jest spośród siedmiui zdąża na A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu jest władzy królewskiej jeszcze nie objęli,lecz wezmą władzę jakby królowie na jedną godzinę wraz z Ci mają jeden zamysł,a potęgę i władzę swą dają oni Ci będą walczyć z Barankiem,a Baranek ich zwycięży,bo Panem jest panówi Królem królów -a także ci, co z Nim są:powołani, wybrani i wierni».15 I rzecze do mnie:«Wody, które widziałeś,gdzie Nierządnica ma siedzibę,to są ludy i tłumy,narody i A dziesięć rogów, które widziałeś,i Bestia -ci nienawidzić będą Nierządnicyi sprawią, że będzie spustoszona i naga,i będą jedli jej ciało,i spalą ją bo Bóg natchnął ich serca, aby wykonali Jego zamysł,i to jeden zamysł wykonali -i dali Bestii królewską swą władzę,aż Boże słowa się A Niewiasta, którą widziałeś, jest to Wielkie Miasto,mające władzę królewską nad królami ziemi». Ap 17

portal dla żonatych księży